float34

Historia wielkiego koła zaczęła się od przełaju. Gdy wstępnie uporano się z rozmiarem tylnej opony przy geometrii pozwalającej na normalną jazdę, rozpoczęła się druga faza ewolucji. Pojawiły się amortyzatory, początkowo 80-100mm, po części dlatego, że sceptycy wykluczali zastosowanie 29" w agresywniejszych odmianach mtb. Na szczęście mamy rok 2011 i okazuje się, że każdy liczący producent pracuje, bądź już nawet ma w ofercie coś o skoku przekraczającym 120mm. Fox nie mógł być przecież gorszy...

Mateusz Nabiałczyk

Niebawem do sprzedaży trafią aż dwa Liski z może nie rudymi, ale ciemno-miedzianymi kitkami o długości 140mm i uwaga - średnicy 34mm! Trzeba przyznać, że jest to dobre posunięcie, zważywszy na to, że przy dłuższych goleniach trudniej zachować odpowiednią sztywność. Co ciekawe nie okupione jest to absurdalnie wysoką masą, 2kg w tym przypadku to doskonały wynik. Przyjrzyjmy się zatem, co jeszcze przemawia za Foxami.

float34talas34

Pierwszy z nich to klasyczny Float. Rzecz jasna posiada stożkową sterówkę, ale posiada o dziwo jedynie oś 15mm. Grubsze szpilki nie są nawet w opcji, a szkoda. Jeśli Amerykanie utrzymają tendencję w przyciemnianiu 'teflonu', to już niedługo zobaczymy białe F29 z czarnymi goleniami...ciekawe jakby to wyglądało. Oczywiście producent chwali się, że wraz z odcieniem dostajemy powłokę o magicznych właściwościach zapewniającą minimalne tarcie. Pocieszający jest fakt, że istnieje wewnętrzna regulacja skoku i to co 10mm.

Dla tych, którzy lubią pokonywać wzniesienia w obu kierunkach zdecydowanie lepszą propozycją zdaje się być nowy Talas, który również posiada taką regulację, ale dostępną 'od ręki'. Wystarczy trochę pokręcić i ze zjazdówki robi się może nie kozica, ale z pewnością wdrapiemy się wyżej.

Już widzę grono uradowanych maniaków AM, którzy nie lubią omijać hopek, ale jest w tym wszystkim jedna zasadnicza wada - cena. 1 000 zielonych za wielką wodą oznacza, że u nas te amory będą...ostatecznie sprowadzane od "cioci" z USA...