Zed 129

"Who's Zed? Zed's dead baby....Zed's dead". No jednak nie taki martwy, bo mister Szakal go wcale nie kilim (Co to jest za Szakal, co on nie umie go kilim!). Niedoszła ofiara seryjnego mordercy na zlecenie korzysta z ochrony świadków pod prawie zmienioną marką K2.
 

Michał Śmieszek

Najciemniej pod latarnią, czyli w kraju gdzie 29erów jest więcej niż 26erów. Czasami człowiek ma więcej szczęścia niż by chciał, czego najlepszym przykładem jest  dzisiejsze znalezisko. K2 bicycles....ta nazwa wraz z charakterystycznym logiem coś mi mówią...gdzieś w zakamarkach pamięci schowały się strzępki wspomnień z początków przygody z rowerem MTB, które nie bardzo chciały się ujawnić. I wtedy mnie olśniło..(czytaj: pomogła wikipedia). Starsza młodzież do tablicy wystąp! Słowa klucze: narty i snowboard, a dalej...fulle Proflex, amortyzatory Noleen i Girwin. Krótko mówiąc historia sportu, o której pamiętają nieliczni.

Okazuje się, że korporacja K2 nadal istnieje i nadal ma coś tam wspólnego z rowerami. Ale pionierskie czasy MTB oraz dni chwały już dawno minęły i rowerowa gałąź podzieliła los innych znakomitych firm (Schwinn, Mongoose), które zostały wchłonięte przez biznesowe rekiny i teraz produkują jedynie tanie rowery w niczym nieprzypominające kamieni milowych z końca ubiegłego wieku. Jedni zapłaczą, drugim otworzy się nóż w kieszeni, ale na końcu i tak znajdzie się spora trzecia grupa, która chętnie kupi tani jednoślad. I właśnie taki "target" wybrało sobie K2.

W pierwszej chwili byłem przekonany, że trafiłem na kolejnego tajemniczego 29 calowego rodzynka, ale wrodzona ciekawość doprowadziła mnie jednak do strony firmowej. A tu.....ja pierdziuuu....szok aż 5 modeli: trzy bardzo tanie i 3 tanie. Jest w czym przebierać, choć nie oczekujcie ram wykonanych z fiberglasu, z którego obróbki i produkcji słynęło K2. Narty i rolki to jednak nie rower. Skoro mamy kryzys, to najwłaściwszym materiałem będzie ordynarne i tanie jak barszcz aluminium

Zaczynamy od dołu piramidy, której podstawą jest tytułowy Zed. Więc Zed is not dead, chociaż aluminiowe serce ze stopu 6061 ma martwe. Prosty rower - prosta konstrukcja prosto z azjatyckiego katalogu. Duże przekroje rur gwarantują dobry efekt wizualno marketingowy. Pewnym archaizmem są tradycyjne, zewnętrzne stery Ahead, choć z drugiej strony bez przesady....Geometria zniknęła gdzieś za szczytem K2, ale na jednym z forów internetowych użytkownicy wspominają o tradycyjnych kątach 71/73 i stosunkowo krótkiej górnej rurze. Grunt, że na rozmiarze S mogą spokojnie śmigać nadobne niewiasty o niewielkim wzroście. Każdy z trzech modeli znajdzie swojego adoratora choćby ze względu na atrakcyjną grafikę. O osprzęcie trudno powiedzieć więcej niż "podstawowy" zwłaszcza w przypadku pierwszych dwóch rumaków. Trzeci (najwyższy) na ich tle jest niczym bolid F1. Waga tańszych Zed'ów potrafi także zwalić z nóg - ok 15-16kg, ale przecież nikt nie mówił, że będzie lekko.

Zed 1.29, najtańszy z budżetowych 29erów nie kosztuje więcej niż 300 USD. Wygląda tak:

Zed 129

W tabelce pełnia szczęścia:

Zed129

Drugi muszkieter, Zed 3.29 jest nieco lepszy i chyba nieco ładniejszy

Zed 329

Osprzęt także ciekawszy - przynajmniej bez ryzyka można pojechać do lasu, gdzie będą korzenie, piach i kamienie.

Zed329

Najwyżej plasuje się Zed 5.29, co zawdzięcza obecności całkiem przyzwoitych komponentów (oczywiście jak na ten przedział cenowy >500 USD). K2 próbuje nas przekabacić napędem 2 x 10 marki Sram, hydrauliką Hayes oraz pedałami Crank Bros.

Zed 529

zed529

I tak oto dobrnęliśmy do duetu, który teoretycznie jest 29 calową wizytówką legendarnej marki. Na szczycie K2 znajdziemy linię Select 29. Rama jest także dziełem azjatyckich robotów, ale tym razem wykorzystano do budowy stop 7005. Rurki są podwójnie cieniowane, stery kierownicy wpuszczone w ramę, Wzornictwo nie odbiega niczym od bardziej znanych modeli konkurencji - w porównaniu do poprzedników seria Select prezentuje się znacznie okazalej. Tak samo z resztą jak ceny oscylujące w okolicach 1000 - 1200USD.

Niższą pozycję w tandemie zajmuje Select 5.29, ale nie przeszkadzało to producentowi ubrać go w nader atrakcyjny szpej: amortyzację RS XC28, napęd Sram X7 10sp, komponenty WTB, Kore, Sun Ringle. Cena nie jest znana, ale można śmiało założyć, że przyjdzie nam wydać równowartość około 4-4.5K złociszy.

Select 59

Select59

Jeśli stać was na szczytowanie....piramidy K2, to atencję zwrócicie ku modelowi Select 6.29. Serce roweru - rama jest nadal tak samo atrakcyjna, co akapit wyżej, Niemniej ciekawie dobrano  biżuterię, której nie będzie wstydził się żaden właściciel: pełna grupa Sram X9, koła WTB Stryker, Rock Shox Recon, hamulce Avid Elixir R,

Select 69

 

Select69

Amerykanie nie pierwszy raz udowadniają, że 29er wcale nie musi kosztować worka pieniędzy, aby pełnoprawnie określić go tym mianem. K2 jest tego kolejnym przykładem. I nawet nie chodzi o to, że niektóre proponowane wyżej rowery z punktu widzenia użytkowego i reprezentacyjnego są warte tyle, co zeszłoroczny śnieg. Przyznam, że imponuje mi sam fakt, iż nie trzeba być wielką marką, aby mieć kolekcję kilku 29erów. Można zrobić coś z niczego i to się nadal opłaca. Ktoś to przecież kupuje. Ten "ktoś", to na przykład działkowicze potrzebujący 29era "na działkę", właściciele lexusów, którym wystarczy już jeden kredyt do końca życia, niż jeszcze drugi na super drogi rower. Można by tak mnożyć. Co najwyżej ogarnia człowieka nostalgia za czasami, kiedy tak poważne firmy nie pozwoliłyby sobie na tak daleko idące "kompromisy". To jednak temat na inną bajkę.