Test Sunrace Kaseta MX3 40T42T 07

Przesiadając się na fatbajka bardzo szybko można dostrzec pewną ogólną prawidłowość - jak się nie ma łydy, płuc jak miechy...i/lub odpowiedniej kasety z tyłu to se nie polatasz bracie!

 

O ile wydolność można poprawić sumiennym treningiem a odpowiednio wytopione nóżki "dorobić" w trakcie sezonu, to jednak kaseta o dużej rozpiętości jest już zupełnie inną parą kaloszy. Jeszcze do relatywnie niedawna za przełomowe i wystarczające uznawano modele Shimano/Sram, których największa zębatka kończyła się na 36T. Baa, wiele osób nadal uważa, że jest to i tak za wiele.

Praktyka a przede wszystkim życie - czytaj: masowa wymiana napędów 3 rzędowych na wersje tylko z dwoma blatami i z jednym z przodu, momentalnie obnażyła niewystarczającą ilość zębów w sytuacji, gdy jadący amator widzi przed sobą pionową sztajfę. Celowo napisałem amator - bo "prosi" wjadą niemal wszędzie i na czymkolwiek, byle by miało choć jedno kółko. Ale Nam, zwykłym Kowalskim i Śmieszkom do cyborgów jeszcze (albo już) daleko.

O ile cienkokiszkowe górale jakoś sobie dają radę pod górkę, to jednak wtarabanienie znacznie cięższego fatbajka wyposażonego w samotną koronkę z przodu dla wielu kończy się marszem z buta. No i tu właśnie zaczyna się cała przygoda, gdyż ponieważ znajdują się na tym łez padole tęgie rowerowe umysły, które wpadły na pomysł prosty jak cep - zwiększyć ilość zębów poza utarte 36T. Sygnał do wojny "na zęby" zaintonował SRAM, który wypuścił doskonały napęd 11 rzędowy z największą koronką 42T. Szał ciał normalnie, z jednym małym "ale". Aby sobie zamontować taką kasetę trzeba było wydać furmankę dolarów na nowe komponenty, w tym również koła.

I tu dochodzimy do sedna, bowiem prosty lud pracujący zażądał "zamiennika", który pasowałby do wszechobecnych napędów 10 rzędowych. W bardzo krótkim czasie pojawiły się na rynku mniej lub bardziej udane projekty zębatek, najpierw 40T a zaraz potem 42T. I tak zaczął się boom na kasety typu "Long Range".

Pierwsze kłopoty pojawiły się bardzo szybko. Oprócz braku sztywności, niewystarczającej kompatybilności z tylnymi przerzutkami, wszystkie "zamienniki" łączy jeden ból pupy: obowiązkowa rezygnacja z jednej z mniejszych, luźnych zębatek, najczęściej 17T, co skutkowało dużą różnicą między biegami. Naturalnie i z tym sobie jakoś poradzono, ale nie tylko moim zdaniem zabawa w podmienianie zębatek jest wyjątkowo upierdliwa.

Jak się okazuje, nie tylko ja tak myślę. Być może podobnym tokiem rozumowania kieruje się dział rozwoju produktu firmy SUNRACE. Znacie taką markę... Sunrace? Starsi powinni obowiązkowo, a młodsi...chmm :) :).

Nie będę ukrywał, firma SunRace do niedawna raczej nie stała na podium moich najlepszych wyborów. Pierwszą styczność z produktami tej firmy miałem w czasach, gdy fatbajki wspinały się po drabinie na śnieżny dywan, i na tamten czas zupełnie mnie do siebie zniechęciły - pękające zęby, trwałość niczym produkty z PRLu.

Ale mamy chwalić Boga rok 2016 i wszystkie ptice na niebie wskazują, iż Sunrace odrodził się niczym RST - z brzydkiego, taniego kaczątka, wyrósł pikny ino cud, "zębatek kasetnik" z linii DRIVEN. Zaryzykowałem mą duszę raz jeszcze, zakupiłem normalną kasetę CSMX 11-36T do mojego 29era. To był strzał w dziesiątkę, który sprawił, że oryginalna, najlepsza na świecie kaseta Shimano XT odeszła w niebyt. Do równie niecnego czynu namówiłem Ojca Tadeusza, i to on podzieli się z Wami własnymi spostrzeżeniami na temat tego produktu.

Mnie zaś przypadła prezentacja czegoś naprawdę "Cool"!  Otóż przeglądając alledrogo natrafiłem przypadkiem na hi-endowe kasety SunRace DRIVEN pod napędy 10sp, o turbo rozpiętości  11-40T i 11-42T. Reakcja mogła być tylko jedna - muszę je mieć i sprawdzić czy są równie dopracowane jak standardowe modele i czy faktycznie wnoszą nową jakość do jazdy na fatbajku.  Od razu powiem, że obie wersje przyciągają relatywnie niską ceną (w porównaniu do konkurencji) oscylującą w granicach 250-300PLN, czyli de facto na poziomie modeli Shimano XT, do których śmiało nawiązują budową, wykonaniem i jakością.

Test Sunrace Driven 11-40T 01

Na przełomie kwietnia/maja nabyłem komplet łańcuch + kaseta, ale w bezpiecznej rozpiętości 11-40T. Nie ma co szaleć, zwłaszcza że do moich uszu dochodziło co raz więcej opinii na temat przeciętnego działania pojedynczych turbo-koronek 42T, jakie można nabyć w Internecie, zwłaszcza ze zmieniarkami japońskiego giganta.

Z pudełka:

Sunrace podchodzi poważnie do tematu opakowań. Kaseta SCXM3 jest solidnie i elegancko zapakowana. To oczywiście drobiazg, ale pierwsze wrażenie też się liczy. Po rozpakowaniu na buziaku pojawia się pierwszy uśmiech. No kurna...jest piękna! Taki kopciuszek w porównaniu do SRAMów, Shitmanów i pozostałych marek.

Test Sunrace Driven 11-40T 03Natychmiast rzuca się w oczy solidny czerwony aluminiowy pająk do którego przytwierdzone są trzy największe zębatki (40-36-32) oraz trzy mniejsze (28-24-21). Nity spajające zębatki z pająkiem wyglądają równie przyzwoicie i rokują bezawaryjne użytkowanie. Pozostałe koronki są luzem, przedzielone aluminiowymi dystansami. Całość dokręca na końcu również czerwony lock-ring z aluminium.

Warto podkreślić fakt, iż kaseta jest dość mocno wycięta w środku zaś poszczególne zębatki są nawiercone w celu zbicia wagi, która uwaga wynosi realnie tylko 384g! niemal wszystkie zębatki wycięte są ze szlachetnej stali, dzięki czemu są trwałe i stosunkowo lekkie. Jedynie 40T wycięto ze stopu AL 7075.

Test Sunrace Driven 11-40T 07Test Sunrace Driven 11-40T 08Przyglądając się produktowi Sunrace łatwo zauważyć odpowiednio wyprofilowane rampy na poszczególnych koronkach. Tajwańczycy nazwali swój system Super Fluid Drive. Jego rola jest oczywista - zapewnienie precyzyjnej zmiany przełożeń pod obciążeniem. Czy się sprawdza? O tym już za chwilę.

Łańcuch...tu wiele nie wymyślę. Wygląda porządnie. Ogniwa są profilowane, ze stali nierdzewnej o zwiększonej wytrzymałości na rozciąganie. Piny łączące płytki są rozwiercone w celu zbicia wagi - 265g. Ale szczerze powiedziawszy w moim mniemaniu łańcuch ma być przede wszystkim mocny a nie lekki.  Praktyka pokaże czy dobry wygląd/niska waga = dobra jakość. W przeciwieństwie do wyrobów Shimano, łańcuch Sunrace nie jest kierunkowy - można go zakładać dowolną stroną.

Test Sunrace Driven 11-40T 05

Test Sunrace Driven 11-40T 06

MONTAŻ

Montaż całości jest bezproblemowy - młotek, mesel czynią cuda. :)

Części pasują do siebie jak ulał. Swego rodzaju ciekawostką jest wspomniany wyżej łańcuch, gdyż można go skuć za pomocą klasycznej spinki jak też specjalnego trzpienia, tak jak w łańcuchach Shimano. Producent nie sugeruje co jest lepszym rozwiązaniem i decyzję pozostawia klientowi.

Tylna przerzutka wymaga drobnej regulacji, ponieważ zębatka 40T jest jednak wyraźnie większa od 36T i należy skorygować zasięg pantografu, czyli wykręcić nieco tzw. śrubkę "B". Na szczęście to jedyna "poważniejsza" operacja po której pacjent chodzi jak w szwajcarskim zegarku.

Łańcuch pokryty jest standardowo fabrycznym smarem. Jednym to nie przeszkadza, drudzy od razu czyszczą i nakładają swój sprawdzony specyfik. Ja należę do grupy pierwszej wychodząc z założenia: " a co ja się będę.... bawił" :) Jak dają to bierz, jak biją, to sami wiecie...

JAZDA UŁAŃSKA

Kaseta jest jak skrzynia biegów w samochodzie. Może być sportowa albo bardziej rekreacyjna. Sunrace wybrał stopniowanie typowe raczej dla pierwszej grupy: 11-13-15-18-21-24-28-32-36-40. Pierwsze trzy biegi to bardzo często spotykane stopniowanie. Potem pojawia się charakterystyczny dla kaset Long-Range przeskok o trzy zęby. Różnica jest wyczuwalna nawet dla amatora. Od szóstego biegu aż do końca producent zwiększa różnicę o jeden ząbek (o 4T). Równe stopniowanie jest bardzo rozsądnym posunięciem - zarówno laik jak i rasowy zawodnik łatwo dostosują kadencję. Oczywiście ten drugi będzie być może nieco psioczył, ale umówmy się - kasety "long range" zostały stworzone głównie z myślą o słabszych rowerzystach oraz tych forsujących strome podjazdy. Mnie w każdym razie to nie boli, a wręcz przeciwnie :)

Pierwszą walkę pod górkę stoczyłem jeszcze na Mazowszu podczas maratonu w Józefowie. Napęd sprawował się bezbłędnie i niczym nie odstępował wzorcowym Japończykom.

No to jak to pracuje? Przede wszystkim bardzo precyzyjnie, ale tak działa zdecydowana większość nowych napędów. Tylko naiwniak oczekiwałby niemiłego cudu. Nieco odrębną kwestią jest głośność pracy. Tutaj nadal Shimano wiedzie prym, ale z drugiej strony są tak minimalne różnice, że wiecie....czepiam się! Łańcuch słychać wyraźniej na ostatnich sześciu koronkach, co jest moim zdaniem spowodowane większą różnicą w uzębieniu.

Jak łatwo domyślić się, największe obawy miałem w trakcie redukcji na największą aluminiową koronkę 40T, ale i tym razem zupełnie bezpodstawnie. Przerzutka Deore XT 785 bez zająknięcia obsługuję cztery zęby większą zębatkę. Achaa...pamiętajcie o dołożeniu co najmniej dwóch ogniw do długości łańcucha, aby napęd pracował kulturalnie.

I wszystko byłoby pięknie, gdybym mógł dłużej nacieszyć się nowym zestawem, ale nieee....ledwo udało mi się przejechać koło 1000km, gdy okazało się, iż czeka na mnie prezent - czarna księżniczka - CSMX3 TAY o mega rozpiętości 11-42T. To o niej marzą mężczyźni, a ich żony z wściekłością spoglądają na nową partnerkę....

Test Sunrace Kaseta MX3 40T42T 01

Wrrrróć! To jeszcze słowo odnośnie zużycia. Po tych zirka 1K kilometrach srebrna Sunrace CSMX3 wygląda niemal jak nowa, a pamiętajcie, iż ważę grubo ponad setkę. To, co mnie zaskoczyło, to brak charakterystycznych "wygniotek: na zębach, które są normą w przypadku konkurencji której używam. A to w moim mniemaniu rokuje baardzo dobrze na przyszłość. Srebrna Pani powędrowała do 29era, gdzie odesłała na urlop tańszą kasetę Sunrace CSMS0 11-36T.

Test Sunrace Kaseta MX3 40T42T 03I tu nastąpiło kolejne zaskoczenie...po tej przekładce łańcuch zaczął od czasu do czasu przepuszczać przy mocnym depnięciu na zębatce 13T. Jest to o tyle zastanawiające, iż poprzedniczka miała dokładnie tą samą przypadłość. Chmmm...
Pożyjemy zobaczymy.

 

42T - czyli jak zdobyć każdy szczyt

Tymczasem wielkimi krokami zbliżał się wyścig pod górkę...na Śnieżkę. Tu nie ma przebacz, dlatego Sunrace 11-42T był dla mnie wybawieniem. Bez tych dwóch zębów więcej na pewno dawałbym z buta a nie z siodła. A tak tłuścioch mozolnie wtoczył się na szczyt królowej polskich gór.
Jakie są różnice między jednym a drugim modelem. Z tych widocznych, z pewnością ogromniasta zębatka 42T, oraz wspomniana czerń, jaką pokryto stalowe zębatki oraz największą - aluminiową.

Konstrukcja tego modelu jest identyczną z poprzedniczką. Dwa aluminiowe, anodowane na czerwono pająki, do których przynitowano sekcje 3 zębatek. Stopniowanie kasety przedstawia się następująco: 11-13-15-18-21-24-28-32-36-42T

Test Sunrace Driven 11-42T 01

Montaż i regulacja to generalnie prosta sprawa, ale jednak wymaga wypicia browara. To właśnie tu spodziewałem się największych kłopotów i można powiedzieć, że nie zawiodłem się :). Otóż mega koronka 42T wymusza obecność dobrej przerzutki Shimano lub Sram. Tak na marginesie, z zebranych informacji od znajomych te drugie dają sobie radę znacznie lepiej niż Japońce.

Test Sunrace Driven 11-42T 02

Szybko wyszło szydło z worka, bowiem okazało się iż kluczowym elementem jest nasza dobra znajoma....śrubka B., którą tym razem należało dość mocno wkręcić w korpus. Kolejną operacją było wydłużenie łańcucha, tudzież nieskracanie nowego. Tak, tak...blat 36T z przodu + 42T wiąże się z koniecznością dodania ogniw, tak aby dało się skorzystać z takiego niezdrowego przełożenia. Nie polecam jednak korzystać nadmiernie bo w moim przypadku ustawienie takiego biegu skończyło się wygięciem aluminiowego kołeczka przerzutki i pantografu. Masakra!, ale to wina właściciela a nie kasety. Jak się chce mieć wielgaśną koronkę z tyłu to trzeba liczyć się z ograniczeniami. :)

JAZDA UŁAŃSKA...pardon....HUSARSKA!

Bo jak inaczej określić takie przełożenie w rowerze górskim. To naprawdę robi wrażenie, choć od czasu pojawienia się kaset 11-46 oraz 11-50 ten blask nieco przybladł :) :).

Porównując ten model z poprzednikiem daje się wyczuć wyraźną różnicę w charakterystyce pracy skaczącego po trybach łańcucha. Zmiana jest głośniejsza i bardziej "wyrazista" - oczywiście między przełożeniami z dużą różnicą uzębienia. Ostatnia zębatka 42T nie ma problemu z przyjęciem łańcucha, ale za to pojawił się kłopot z redukcją biegów na twardsze. Winowajcą okazuje się być tylna przerzutka, której ramię trzymające linkę od czasu do czasu delikatnie blokuje spadający z największych trybów łańcuch. Chciałbym podkreślić jednak, iż jest to przypadek "jednokierunkowy", gdyż przerzutka poprawnie wciąga łańcuch na największe tryby.

Test Sunrace Kaseta MX3 40T42T 06
Stopień zużycia...Technik napisałby elaborat, ja sprowadzę ocenę własną do kilku zdań. Przebieg około 1200km a na kasecie brak wyraźnych deformacji, oprócz wytarcia czarne powłoki. Pikanterii dodaje fakt, iż w równie dobrym stanie jest łańcuch tego samego producenta....jedyny jakiego używałem. Przymiar nadal zapiera się o rolki łańcucha, choć za jakieś 100km zadzwoni zapewne ostatni dzwonek na wymianę tego komponentu.

Podsumowanie

Gdy 36T to za mało i pragniecie sekretną broń, potrafiącą uskrzydlić niejedno tłuste pupsko, wtedy nie zwlekajcie, ino poszukajcie w sieci flagowych kaset Sunrace, które z powodzeniem zastąpią kilka razy droższe odpowiedniki Shimano oraz SRAM. Istotnym elementem potrzebnym do szczęścia jest przerzutka - lepiej doinwestować w nowsze modele, które mają większą pojemność niż starsi bracia. Choć na forach internetowych znajdziecie mnóstwo opinii jak to ludziom udaje się ożenić różnej maści i daty komponenty, to ja jednak pozostaję wierny idei homologo...czności...czy jakoś tak. :) :)

Last but not least...Ja już wiem, że Sunrace jest OK i na dłużej zagości w mojej stajni. Co więcej, sklepy internetowe oferują momentami spore przeceny na te komponenty. Może więc warto zastanowić się nad zmianą skostniałych zwyczajów, wyzbyć się zabobonów i wypróbować tajwańską myśl technologiczną?!

P.S A jak zarżnę kasetę to przynajmniej zrobię jakąś zmyślną biżuterię z czerwonego pająka.

Michał Śmieszek