P5046343

BG Fit - Zrób sobie dobrze. To nie boli. Czy warto przejść przez ten, co raz popularniejszy wśród bikerów proces? Team29er sprawdził to jak zawsze osobiście, w prawdopodobnie najlepszym miejscu w kraju, w Studiu Body Geometry Fit salonu AirBike w Warszawie.

Team29er

Firma Specialized wprowadziła na Polski rynek usługę Body Geometry Fit, czyli systemowe podejście zmierzające do jak najlepszego dopasowania roweru do zawodnika. Jest to zdecydowanie zdrowsze podejście niż próba odwrotna, polegająca na „przyzwyczajeniu” się do posiadanego sprzętu... Z własnego doświadczenia wiem, że takie oswojenie się zwyczajnie boli. Zaproponowane przez Speca podejście do dostosowania roweru do jeźdźca bazuje na obserwacji, ze ludzkie ciało nie jest idealnie symetrycznie, więc zwykle ”nie pasuje” do idealnie symetrycznego roweru. Okazuje się, że niekiedy warto jest nawet tę symetrię roweru lekko zaburzyć, aby uzyskać sumarycznie lepiej pasujący do siebie komplecik.

BGFit Logo2

 

Szwagier

"Airbike" Warszawa - Oko cyklonu

(tel: 22 4058045)

Przyznam się szczerze, że do idei tej podchodziłem jak do jeża. Bo cóż to niby może być za wielkie wyzwanie? Ustawić sobie rower... Przecież sam sobie już dawno to zrobiłem i jest dobrze. I jeszcze zarezerwować trzeba około 4 godzin... Sami więc rozumiecie, że musiało upłynąć trochę czasu zanim oddałem się w ręce profesjonalisty w dziedzinie BG Fit – Wojtka z salonu AirBike. Przestrzeń zarezerwowana na potrzeby studia BG ma wielkość niedużego pokoju i jest wyraźnie oddzielona od reszty sklepu. Jest schludnie i przyjemnie. To jest ważne, aby cały proces mógł się odbywać w spokojnym miejscu. W końcu ja i mój rower spędzimy tu następnych kilka godzin. Będziemy badani, odpytywani, itd. Może jednak wszystko po kolei…:)

Umówiony byłem na godzinę 17. Wojtek już na mnie czekał. Kilka minut luźnej rozmowy, aby się troszeczkę poznać i przystępujemy do prac. Punkt pierwszy - trzeba się przebrać w stój rowerowy. Oczywiście jest przebieralnia, więc nie ma nerwów. Przy tej okazji wyraźnie powiem, że buty rowerowe są potrzebne, ale kask i okulary już nie J. Jeżeli jednak ktoś przypuszcza, że szybko wsiądzie na rower to jest w wielkim błędzie. Zaczynamy od wywiadu „zdrowotnego”. Jakieś dolegliwości? Przebyte operacje? Urazy? Wszystko to ma znaczenie dla ustalenia optymalnej pozycji bikera na rowerze. Tak więc ja się spowiadam, a Wojtek robi notatki.

P5046316P5046323

Gdy tę część mamy już za sobą, zaczynają się „oględziny” pacjenta. Szczególnie uważnie badane są stopy i kolana. Na kozetce Wojtek sprawdza długość nóg (czy są równe), sprawdza również czy nie ma przykurczów mięśni.  Kolejnym krokiem jest sprawdzenie przy pomocy przysiadów na jednej nodze co się dzieje z kolanami i stopami pod obciążeniem.  Ten ostatni test oznacza często zalecenie stosowania specjalnej wkładki do butów. Ukształtowana jest ona w ten sposób, że stopa uzyskuje wsparcie we właściwych miejscach tak, aby jak najmniej się męczyła w czasie wielogodzinnych sesji rowerowych. Pozornie wydawać by się mogło, że wkładka to nie jest ważna sprawa. Pamiętajmy jednak, że buty siłą rzeczy mają kształt dosyć standardowy i w obrębie modelu jedyne różnice sprowadzają się do długości. Tymczasem stopy są różne. Z każdym przejechanym kilometrem mięśnie stopy stają się coraz bardziej zmęczone i siła generowana przez rowerzystę nie jest tak skutecznie przekazywana na pedały, jak to ma miejsce na początku trasy. Wkładki mają za zadanie zapobiegać temu zjawisku.

P5046343

P5046357P5046364

P5046362P5046368

P5046337

Kolejnym ciekawym badaniem jest zmierzenie odległości między guzami kości kulszowych. Dla niewtajemniczonych - to jest ten fragment naszego ciała za pośrednictwem, którego siedzimy na siodełku rowerowym. Sam pomiar jest prosty i niekrępujący (nie ma obaw). Po prostu siadamy w nieco wymyślny sposób na specjalnej żelowej poduszce z suwakiem i miarką. Po odczytaniu odległości mamy informację, jaka jest najlepsza dla nas szerokość siodełka. Muszę przyznać, że ten pomiar sprawił mi szczególną radość. Zawsze byłem przekonany, że siedzenie na rowerze jednak musi boleć, a wyznacznikiem „zaawansowania” jest wąskie siodełko… Otóż nie jest to prawdą. :) W moim przypadku należało zmienić siodełko na szersze – tak jak nakazuje ciało i komfort podróżowania wzrósł bardzo wyraźnie.

P5046321P5046406

P5046351P5046379

Po kolejnym kroku, którym było dokładne spisanie dotychczasowych ustawień roweru: odległości od dolnego pedału do powierzchni siodełka, odległość siodełka od mostka, opadu mostka, przyszedł długo wyczekiwany moment, gdy wsiadłem na rower. Ustawianie zaczęło się od wstępnej weryfikacji ustawienia siodła.  Wojtek zmierzył kąt ugięcia nogi w kolanie i wyszło na to, że (ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu) siodło musi być podniesione. Następnie zaczęło się badanie, czy siodło w jarzmie ustawione jest prawidłowo. Oczywiście okazało się, że nie. Ten punkt wymaga chyba szerszego omówienia. Otóż sprawa jest dosyć skomplikowana. Jak zapewne większość z nas wie, podczas pedałowania, gdy korby są ustawione poziomo, rzepka w kolanie powinna znajdować się tuż nad osią pedału. Zasadniczo regulujemy to przesuwając siodło w jarzmie. Zdarza się jednak czasami (tak jak u mnie), że ktoś siedzi na siodełku nieprawidłowo… Jak to możliwe? Ano możliwe, jeżeli ma się niewłaściwie dobrane siodełko… Ja miałem zbyt wąskie i szukając w miarę wygodnej pozycji notorycznie przesuwałem się na nim mocno do tyłu. Skutkiem tego zaburzone było ustawienie całego ciała - nieprawidłowe kąty w stawach kolanowych i barkowych oraz zbyt wyciągnięta pozycja.

P5046386P5046389

P5046412

Zanim jednak Wojtek ustawił siodełko prawidłowo, najpierw wymienił je na model o odpowiedniej dla mnie szerokości. Różnica była gigantyczna! Po wymianie siodełka i ustawieniu go w jarzmie w sposób optymalny, ponownie zostało zweryfikowane wysuniecie sztycy i wprowadzona została drobna korekta.

Następnym elementem, na którym skupiła się uwaga fitera była płaszczyzna pracy nóg i kąty ustawienia stóp. Zaowocowało to wspominanym we wstępnie zaburzeniem symetrii roweru. Tak zupełnie konkretnie okazało się, że ze względu na odwodzenie nogi na zewnątrz podczas pedałowania warto jest nieco odsunąć lewy pedał od osi roweru, a w prawym bucie blok musi być umieszczony odrobinę na ukos. Dzięki temu ostatniemu zabiegowi stopy na pedałach opierały się w sposób neutralny, a kąt wypięcia z pedałów SPD był jednakowy oraz symetryczny (na zewnątrz i do środka) dla obu stóp.

P5046431

Teraz przyszedł czas na zbadanie czy mam prawidłowe kąty ugięcia tułowia względem miednicy oraz ramion w stosunku do tułowia. Nie mylą się ci wszyscy, którzy zgadną, że były niewłaściwe… Należało mostek zamienić na dłuższy i precyzyjnie wyregulować jego opad. Dla mnie dużą ciekawostką był fakt, że mostki Speca dzięki systemowi specjalnych tulejek pozwalają ów kąt regulować z dokładnością do jednego stopnia. To jest rzeczywiście precyzja! Skoro już jesteśmy w okolicach kierownicy, to Wojtek zmienił kąt pochylenia rogów oraz zwrócił mi uwagę na niewłaściwe ustawienie dłoni na gripach. Może być ono przyczyną bardzo niesympatycznych kontuzji. Radą na to są anatomiczne chwyty, które (pod warunkiem, że właściwie założone) wymuszają „fizjologiczne” ułożenie dłoni.

P5046444P5046429

P5046436

P5046438P5046440

Ustawienie rogów było już prawie ostatnim elementem układanki Body Geometry Fit. Aby mieć całkowitą pewność, że wszystkie klocki układanki zostały ustawione prawidłowo Wojtek z wielką starannością sprawdził ponownie wszystkie pomiary. Było OK. Ostatni element to zapisanie wszystkich ustawień w protokole i zalecenie, aby się więcej rozciągać.

W ten sposób coś, co mi się wydawało niemożliwe stało się faktem. Wzajemne dopasowanie człowieka i roweru zajęło sporo ponad trzy godziny…, ale efekty są. Plecy w czasie jazdy nie bolą. Na rower też siadam z większą przyjemnością i mogę przebywać na nim znacznie dłużej. Skończyło się też mrowienie w rękach. Jeżeli więc ktoś jeździ na rowerze dużo i intensywnie, zdecydowanie powinien z usługi skorzystać. Naprawdę warto. Na zakończenie jeszcze jedna bardzo istotna rzecz. Proces BG Fit składa się z dwóch sesji… Na tej drugiej, po teście długodystansowym, zasadniczo powinna nastąpić kontrola i korekta ustawień roweru. Jeżeli jednak wszystko wydaje się w porządku, to nic nie stoi na przeszkodzie, aby dopasować do siebie drugi rower. Płacimy tylko za pierwszym razem. Druga wizyta w cenie;-)

Update: Nieoficjalnie wiadomo nam, że już niedługo Airbike rozszerzy usługę BG Fit o pomiar parametrów za pomocą elektronicznych czujników i systemu kamer podłączonych pod komputer. Dzięki temu Wojtek będzie w stanie jeszcze precyzyjniej i co ważne szybciej dopasować rower do człowieka i jego potrzeb. Czy cena wzrośnie - tego nie wiemy. Choć poprzeczka idzie w górę wierzymy jednak głęboko, że nie tylko AirBike będzie/jest wyposażony w tak zaawansowany sprzęt.

 

Wapid

„Korba” Strzelin - Moc jest z nami

(tel: 71 7962696)

Kiedy dowiedziałem się, że Specialized udostępnia w coraz szerszej skali usługę BG Fit na terenie kraju oraz o propozycji poddania się takowemu „badaniu” uznałem zdecydowanie, że NIE. Pomyślałem, mam już stosowny wiek, moja konstrukcja szkieletowo-mięśniowa z uwzględnieniem wszelkich zwyrodnień jest już mało reformowalna, a na rowerze czuję się dobrze i nie mam żadnego dyskomfortu. Do Londynu także się nie wybieram. Po zapoznaniu się ze szczegółami i głębszej analizie BG Fita oraz uwzględnieniu także spostrzeżeń kolegów, że jeżdżę z odwiedzionymi na zewnątrz kolanami oraz wyczerpaniu się mojego konceptu zmian w ustawieniach roweru postanowiłem, że dam się jednak „przerobić”.

DSC04951

Rower wraz ze mną w pełnym rynsztunku stawił się w sklepie „ Korba” w Strzelinie. Miłe powitanie przez Pawła właściciela, a zarazem fittera i do roboty. Rozmowa i „obróbka” mojego ciała, czyli wszystkie testy i pomiary. Pierwsza miła niespodzianka, to komplement Pawła, że jestem mocny i prawidłowo zbudowany oraz dobrze rozciągnięty. Jedynie, co wyszło to niewiele dłuższa prawa noga. Podczas półprzysiadu na jednej nodze określającego zachowanie się kolana pod obciążeniem wyszło, że prawe kolano ugina się w płaszczyźnie, natomiast lewe zdecydowanie odchyla na zewnątrz.

DSC04917

DSC04937

DSC04988

DSC04963

To i pozostałe badania wykazały niezbędność wkładek do butów. Dotychczas podczas jazdy moje kolana miały tendencję odchylania na zewnątrz, by w dolnym położeniu korby powrócić do właściwej pozycji. Stopa, kolano i biodro nie pracowały w jednej płaszczyźnie. Zastosowanie wkładek do butów wraz z dobrze dobranymi klinami oraz zmiana ustawień bloków spowodowało, że obie nogi zaczęły pracować w jednej płaszczyźnie. Po powyginaniu mnie we wszystkie strony i pomierzeniu wszystkich kątów Paweł przeniósł te wyniki na ustawienie roweru. I tak siodło poszło wyżej i do tyłu. Do tego lekka korekta płaszczyzny siodła i efekt na trenażerze był taki, że nogi kręcą się we właściwej płaszczyźnie, zaś ja na razie nie odczuwam jakiegoś dyskomfortu, a generowana moc jest przyzwoita.

DSC04974

DSC04975

DSC04989

DSC04966

Mimo, że te ustawienia robiliśmy na siodełku WTB Vigo, które w ocenie Pawła było dobrze dobrane do mnie to padła sugestia przetestowania siodła Phenom Expert. Odpowiedniej szerokości siodło wylądowało na sztycy i po regulacji na razie pozostało do dalszych testów. Po tym Paweł przystąpił do dalszych ustawień i tak z moją „górą” i ustawieniem kierownicy nie było już tyle problemów. Praktycznie pozostały ustawienia kostka i kierownicy.

DSC04995

Paweł podczas całej sesji BG Fit tłumaczył mi, a na planszach pokazywał to co robimy i co jak powinno być. Całość zakończyła się zapisaniem ustawień i umówieniem się na ewentualne korekty, gdyby takowe były niezbędne.

W pełni świadomy, że po takiej rewolucji ustawień roweru w stosunku do tego , co dotychczas jeździłem mogę różnie odbierać i czuć się podczas jazdy w terenie, zwłaszcza po dużym obciążeniu i zmęczeniu. Pierwsza jazda…i moc jest z nami… Nie tylko, że kolana poruszają się we właściwej płaszczyźnie, ale zdecydowanie czuję więcej siły, którą wkładam w pedałowanie. Pierwsze 40 km i cały czas potwierdza się pierwsze spostrzeżenie. Dalsze przejechane kilometry tylko potwierdzają ewidentny efekt ustawień. Jedynym odczuwalnym skutkiem było „czucie” i lekkie przykurcze niektórych partii mięśni uda, które poprzednio mniej były angażowane w pedałowanie, a teraz w nowym ustawieniu muszą więcej pracować. Także nieliczne partie mięśni pośladków dają się odczuć, czego wcześniej nie czyniły. Ale z każdą jazdą jest to mniej odczuwalne i po przejechaniu ok. 200 km nic już nie czułem, choć proces stabilizowania pracy układu mięśniowego nóg w nowej konfiguracji na pewno jeszcze się nie zakończył i powinno być już tylko lepiej, także z generowaną mocą.

Nie mogę nie wspomnieć, że Paweł mój fitter nie tylko świadczył mi komercyjną usługę, ale co mnie zaskoczyło robił to z wielką pasją i zaangażowaniem. Oby takich więcej.

Dzisiaj już inaczej patrzę na BG Fit. To „badanie” które powinien przechodzić każdy, kto na rowerze dużo jeździ i to niezależnie, czy startuje w zawodach, czy jeździ rekreacyjnie i turystycznie. I nie tylko o zwiększenie mocy generowanej podczas pedałowania w tym chodzi, a przede wszystkim o prawidłowe dopasowanie roweru do nas, co na pewno będzie procentowało naszym zdrowiem w przyszłości.

Przeczytałem w sieci jak ktoś napisał, że pieniądze wydane na BG Fit są najlepiej wydanymi przez niego pieniędzmi na rower. Podpisuję się pod tym oboma nogami i rękoma…

Nabiał

"Twomark" Chorzów - Mamy ideał

(tel: 32 2475680)

Co prawda na dopasowywaniu i optymalizacji sylwetki na rowerze poświęciłem sporo czasu i skromnie powiedziawszy wiem o tym niemało, to musze przyznać, że nie mam z tego dyplomu i przede wszystkim nie dysponuję specjalistyczną aparaturą pomiarową...obiektywizmu też nierzadko mi brakuje. Dlatego też bardzo się ucieszyłem, gdy pojawiła się możliwość udania się na fitting do chorzowskiego Twomarku.

DSC_0002

Nie dość, że mogłem zweryfikować, czy aby napewno coś wiem, czy tylko mi się wydaje, to szczerze mówiąc wręcz liczyłem na wytknięcie mi dużej liczby błędów, gdyż upatrywałem w tym sporej szansy na 'darmowe' zwiększenie generowanej mocy, albo po prostu urwanie kilku minut na maratonach dzięki wygodniejszej pozycji. Na samym początku wywiad. Konkretne pytania wymagające rzeczowych odpowiedzi - już na samym początku mamy pewność, że rower zostanie przystosowany do nas, a nie różniącego się poziomem zaawansowania zawodnika. Trzeba przyznać, że do problematycznych klientów nie należę, bo z komplikujących sprawę kontuzji, pojawiających się w sezonie bólów i odczuwanego dyskomfortu padł tylko nadwyrężony rotator w stawie barkowym i drętwiejące nadgarski.

DSC_0004DSC_0006

DSC_0008

Gdy tylko usiadłem na rower, Mirek wychwycił, że mam zablokowane w łokciach ręce, co może być przyczyną owego drętwienia. Co prawda wjeżdżając w teren automatycznie 'wyłączam blokadę', ale zrozumiałem, że tego dnia chyba nic nie umknie uwadze Fittera. Okazało się, że teoretycznie mam za wysoko ustawione siodło, jednakże moje praktyczne odstępstwo od podręcznika poparte osobniczym układem sił udo-łydka jest jak najbardziej akceptowalne. Dalsze pomiary i obserwacje wykazały, że wygląda na to, iż za dużo poprawek nie będzie, co bardzo mnie ucieszyło, ale przecież pozory czasami mylą, dlatego kolejnym etapem było badanie mnie samego.

DSC_0016DSC_0021

W skrócie wyszło się, że mam pełną symetrię ciała, co szczególnie w przypadku zakresów ruchu kończyn jest rzadkością, nie mam wad postawy i żadnych przeciwskazań, by zostać mistrzem świata...taaa, chyba w kolejnym wcieleniu. Szerokość siodła miałem poprawnie dobraną, jednakże po przymiarce nowego Phenoma tyłek powiedział do mnie 'kup je!'. Neutralne wkładki okazały się nie być kompatybilne z butami Mavica. Ustawienia kokpitu, bloków, siodła i innych pozornie nieistotnych elementów pozostały bez zmian. W sugestii jedynie ewentualne podniesienie kokpitu o 1cm celem wymuszenia ugięcia w stawie łokciowym i wzmocnienie stabilizatorów od wewnętrznej strony kolan.

Z tego powodu Mirek nie ukrywał swojego zaskoczenia, bo jestem tym jednym na xxxx bikerów, którym udało się własnymi siłami zbliżyć do biomechanicznego optimum.

Ile w tym szczęścia, a ile rozumu, sam nie wiem, ale z pewnością tego pierwszego musiało trochę być. Mnie akurat się udało i ktoś na tej podstawie mógłby stwierdzić, że utopiłem ekwiwalent startów w całym cyklu Grabka, ale gdyby jak w 99,9% przypadków okazało się inaczej, to ta sama osoba bez wahania przyznałaby rację, że warto odżałować tę kasę, niż wydać jej krotność u ortopedy, fizjoterapeuty, czy innego specjalisty, który i tak nie wyeliminowałby prawdziwej przyczyny dolegliwości...dla upartych i ambitnych ból + łzy w gratisie.

 

Code

"Rowery Rybczyński" Poznań - Oczekiwanie na sukces

(tel: 61 8475794)

t2Ja, weteran dwóch kółek vs realizacja wyteoretyzowanych założeń wySPECIALIZEDowanych znachorów...sceptycyzmu było aż nadto, dlatego też na kozetce pojawiłem się mając w głowie przypadek Nabiała.

Naprzeciw mnie usiadł fitter w osobie Mateusza Rybczyńskiego. Co poza dyplomem ukończenia kursu BG FIT ma na swoim koncie? A takie tam...2x tytuł Mistrza Polski na szosie, a w koszarach Wojskowy Mistrz Europy i Vice Świata. Wniosiek jest prosty - nie będę rozmawiał z mistrzem teorii, a zawodnikiem najwyższej próby, co nie ukrywam, pozwala mi wierzyć, że trafiłem w dobre ręce. 

Seria pytań o stan zdrowia, zaszłości i to, co teoretycznie jeszcze przede mną. Następnie rozgrzewka, sprawdzenie rozciągnięcia ciała i dalej jak w przypadku relacji powyżej, dlatego nie będę przynudzać. 

Kolejne pomiary i obserwacje wykazują, że przede wszystkim rama jest odrobinę za mała. Poprawki zaczynają się od bloków. Po chwili i siodło idzie w ruch, o 1cm w dół i aż 3cm do przodu, co dobitnie uświadamia mnie, że rzeczywiście ramie brakuje te 0,5-1".  Nogi pracują zupełnie inaczej, co bardzo trudno zaakceptować i tak, jak Mateusz uprzedził - będzie wymagało przyzwyczajenia. Na pocieszenie dostaje potwierdzenie, że teraz tłoki chodzą jak w silniku. 

t4

Dalsze zmiany są nieco komplikowane moim kręgosłupem, jednakże ostatecznie na tym polu obywa się bez istotnych zmian. 

Z BG FITa wychodzę bogatszy w wiedzę, optymalną pozycję i komplet wkładek do butów. 

Pierwsze dni faktycznie przebiegają pod znakiem 'kto to wymyślił'. Korci mnie, aby powrócić do starych ustawień tym bardziej, że poranek witam z dziwnymi zakwasami mięśni, które dotychczas pracowały inaczej. Na szczęście powoli jest coraz lepiej i jestem niemal pewien, że nie wrócę do konfigu sprzed fittingu, a ile mi to naprawdę dało? Pokażą wyniki w przyszłym sezonie.

Podsumowując...

Pomysł Speca jest godny pochwały ze względu na ideę. I nie chodzi nam tutaj przede wszystkim o poprawienie pracy układu człowiek-rower, lecz działanie profilaktyczne w rozumieniu zdrowia naszego ciała. Każdy średnio zaawansowany biker nawet jeśli sam nie doświadcza jakichś przykrych objawów typu bolący kręgosłup, czy drętwiejące ręce, to z pewnością zna kogoś, kto regularnie uskarża się na rowerowe dolegliwości. Nie wspominając o problemach z kolanami, które nie jednego zawodnika wyeliminowały ze świata dwóch kółek.

Niemal każdemu wydaje się, że jego pozycja na rowerze jest OK, po prostu mucha nie siada. Z biegiem czasu zaczynamy jeździć coraz więcej, pojawiają się pierwsze starty, a z nimi ból, który czasami za bardzo nie chce znikać, za to chętniej narasta i zwiększa częstotliwość występowania...oczywiście trzeba ostro przegiąć, by permanentnie dołączyć do wspomnianego grona 'wyeliminowanych', ale jak tu się rozwijać, a co za tym idzie, zwiększać obciążenie treningowe, kiedy boli...

Dlatego też może faktycznie warto odżałować kilka stówek i zainwestować w siebie, zyskując swego rodzaju gwarancję jeśli nie zachowania, to przedłużenia 100% sprawności naszego organizmu.